dzisiaj podzielę się z Wami fotkami i oceną aż trzech sukienek ;)
wszystkie były zamawiane przez clobbaonline.com
1. Dear Celine OP
szła do mnie od maja do sierpnia. szycie miało trwać 2 tygodnie, wysyłka 2 tygodnie, ale DC przysłało do Martina niewłaściwy rozmiar (L), musiał im odesłać, koniec końców dotarła do mnie w połowie sierpnia^^'
ale jestem zadowolona, cienki materiał, sukienka lekka, wiosenna/letnia, wygodna. nie ma podszewki.
troche fail z rozmiarem, bo teoretycznie szyta na moje wymiary, ale chyba przy maksymalnym zasznurowaniu;p
moje zdjęcia:
troche failowo zrobili te koronki na dekolcie - są przyszyte jedną nitką, więc opadały, musiałam je wzmocnić. poza tym cały ten "panel" trzyma się na jednej nitce przyszytej do rękawów i to wszystko :D no, ale i tak jestem zadowolona z sukienki, nie wiem do końca czyją winą był tak długi czas oczekiwania, ale mam nadzieję, że następnym razem będzie szybciej ;)
2. Infanta Emperor and Nightingale JSK
zdjęcia, które dostałam od clobba były strasznie mylące, najpierw miała wyglądać tak, jak u góry, później miała tylko nie mieć falbanki na górze. ostatecznie nie dostałam prawidłowej fotki, ale powinna ona wyglądać tak:
mimo wszystko jestem z tej sukienki szalenie zadowolona, materiał jest cudowny, nie gniecie się, nie pruje. jest idealnie dopracowana. ale (oczywiście) znów był problem z rozmiarem. podałam Martinowi wymiary i wywnioskował, że ma być M. spoko, niechaj będzie M... na metce pisze S (?) i ledwo się w nią mieszczę :D suwak ma z boku, przez niego się do niej wchodzi i tyłek średnio mi się mieści, ale wiązanie na plecach ściągam bardzo mocno. pomijając rozmiarowe problemy polecam tą sukienkę wszystkim, którzy się nad nią zastanawiają! jest to zdecydowanie moja ulubiona sukienka.
moje zdjęcia:
jak widać, wiązanie jest krótkie, a tył jest gładki.
podszewka jest bardzo śliska, nie przyczepia się, jest miła w dotyku. jest to mój najlepszy zakup do tej pory, troche pieniędzy na nią poszło, ale jestem bardzo zadowolona. także polecam wszystkim zainteresowanym <3
3. Infanta Rosy JSK
miała wyglądać tak... przed wpłatą okazało się, że brązowej nie ma i będzie czarna... stwierdziłam, że no trudno, może być. po zapłacie się okazało, że będzie niebieska, a ta niebieska jest prawie jak czarna. koniec końców doszła granatowa (zdjęcie niżej :D)
materiał to najprawdopodobniej sztruks, miły w dotyku, ale nie polecam właścicielom jakiegokolwiek futrzaka w domu. strasznie się obiera. ma śliczne wykończenia, piękne koronki i podszewkę.
moje zdjęcia:
jeśli chodzi o tą sukienkę to też jak najbardziej ją polecam. poza kolejnymi cyrkami z rozmiarem jest wspaniała i nie widzę niedopracowań czy krzywych szwów;p
pozdrawiam :)